forum dla wszystkich świrów z cosplay'a

miyabi

Mój pierwszy Cosplay odbył się 21 maja 2002 roku w Osace. Namówił mnie do niego znajomy, który bierze w tej imprezie udział od bardzo dawna...Jakoś nigdy nie chciałem się do tego przekonać, ale pewnego pięknego dnia, gdy przyszedł błagać mnie o to poraz kolejny powiedzialem wkońcu 'niech ci bedzie' i zaczęło się...Postanowiliśmy,że przebiorę się za Miyaviego (wtedy jeszcze Miyabiego) ponieważ mój kolega stwierdzil,że skoro jestem jego fanem, łatwo będize mi isę wcielić w tą postać. No i stało się.Istny szał. Miesiąc przygotowan stroju, zbieranie materiałów i wreszcie - wielki dzień Cosplaya. Nigdy wcześniej nie byłem na podobnej imprezie. Kiedy wyszliśmy przebrani z domu, udając się na Plac Defilad, gdzie odbywała się impreza, wydawało mi się, że wszyscy ludzie patrzą na mnie jak na idiotę i wytykają palcami...To było straszne uczucie. Do dizś je pamiętam..W rzeczywistości było jednak inaczej... Ludzi pokazywali na mnie palcami mówiąc:'ale świetny strój..', 'wyglada naprawdę dobrze' itd. Ale ja tego nei slyszałem. Nie chciałem słyszeć, bo mój mózg zablokowal strach. Strach przed nieznanym doznaniem. Nie lubię zmian...Stawiam na stalość, więc było to dla mnie nie lada wyzwanie...
Gdy dotarliśmy na miejsce zamurowało mnie. Zobaczyłem, że nie tylko ja mam na sobie dziwaczny strój ale tysiące innych ludzi, czasem nawet przesadniej ubranych ode mnie. Poczułem wtedy ulgę, widząc tych wszystkich ludzi w samej bieliźnie, kocich strojach, motywach hello kitty, kosmitów z anime czy jeszcze czegoś... Ale zarazem odpychała mnei ta inność...Czułem się jak w wariatkowie. Jak w miejscu dziwaków i ludzi którzy są niedojrzali i niepoważni...Uważałem Cosplay za głupotę. Przyznaję się...Ale tak jest podczas pierwszego wrażenia...
Z czasem gdy podchodzili do nas ludzie i prosili o fotki cosplayowanie stawało się coraz łatwiejsze, aż w końcu bawiłem się świetnie z innymi cosplayowcami^^ Taak...Wracając miałem już zupełnie inne wyobrażenie o tej imprezie niż na początku - Odwrotne! Uważałem, że ot świetna impreza i że napewno nie raz jeszcze się na takową udam. I stało się...

^^

chibijojo

No i bardzo dobrze że zdanie zmieniłeś^^

Ange

Wiesz co Mib? Każdy Cosplayer z początk usię tak niepewnie czuje - wkońcu paradować po ulicy w dziwacznych ciuchach to jakieś zboczenie jest nie?^^Ale my wszyscy tacy jesteśmy !!! I to w sobie kochamy, ne?^^ Jesteśmy inni kochamy dobrą zabawę i to jest najważniesze^^ Kto mnie poiera?^^:D

chibijojo

Ja na przykaład^^ ale fakt że pierwszy raz to stres... jeeej wyszło mi pewnie nie... o boże oni wszyscy na mnie patrzą(w rzeczywistości oczywiście tak nie jest:P) na pewno nie wiedzą kim jestem bo to wogóle nie podobne jest... takie chwile są straszne ale później jest coraz lepiej^^ zresztą czy an chwilę obecną w Japonii kogoś dziwi taki ubiór bo mnie raczej już mało co dziwi;)

Ange

Mnie ani trochę - Cosplay to codzienność w którą bawi się coraz więcej młodych Japończyków^^ I DOBRZE!

Majin-sama

Równie ciekawa historia jak Nett ^^ Z początku nieprzekonana larwa zmieniająca się w barwnego, cosplayowego motyla... Uczucie strachu towarzyszącego dziwnemu strojowi i wyróżnieniu się... Lubię słuchać historii innych ludzi... Są takie ciekawe...

miyabi

Tak^^ zgadzam się z tobą... Każdy ma swoją niepowtarzalną ciekawą historię, której warto posłuchać.

CoCkRoAcH

Dlaczego żaden z nas nie dowiedzial się o Cosplayu z neta czy z gazety, tylko od kogoś?^^ to takie z UCHA DO UCHA czy jak?:P

chibijojo

Możliwe^^ Wszyscy od kogoś słyszeli albo zostali namówieni przez znajomych ale kto wie może znajdzie się osóbka która dowiedziała się w inny sposób^^

Ange

No tak...Np. Marche, bo on dowiedział się z Gazety:):D Ale on przyjdzie do nas potem^^ Obiecał^^

miyabi

Tak..Faktycznie:)

Ja nic na to nie poradzę^^ Ale 90% społeczeństwa dowiaduje się właśnie w ten sposób o Cosplayach - OD KOGOŚ. no bo wiecie jak działa ten mechanizm...Jeden powie drugiemu, tamten następnemu itd...

CoCkRoAcH

Marche jak już przyjdzie to przyjdzie ze swoim Koi...:P bez niego ani rusz...:P:P:P

Majin-sama

Le'Marche

I jak zawsze - Ingerencja przyjaciela^^ Nie ma to jak samemu się o tym dowiedzieć^^

Ange

To tylko ty Marche jesteś innyXD wszyscy dowiadujemy się od znajomych a ty tu z Gazetą wyjeżdżasz...